Jacek Saryusz-Wolski o Europejskim Roku na Rzecz Rozwoju

Zakończyła się Konferencja „Globalne widzenie świata. Przestrzeń – miejsca – ludzie – działania”. Była jedna z szesnastu regionalnych konferencji organizowanych w Polsce w ramach Europejskiego Roku na Rzecz Rozwoju. Celem wydarzenia była prezentacja działań Europy skierowanych na walkę z ubóstwem na całym świecie oraz wskazanie możliwości zaangażowania się w pomoc na rzecz rozwoju. 

Specjalne przesłanie na temat wyzwania przed jakim stoi obecnie polityka rozwojowa UE przygotował dla uczestników konferencji europoseł Jacek Saryusz-Wolski. 

„Bardzo dziękuję za zaproszenie na dzisiejszą konferencję i żałuję, że nie mogę być z Państwem, ale obowiązki w Parlamencie Europejskim w Brukseli mi na to tym razem nie pozwoliły.

Gratuluję organizatorom inicjatywy  – Ośrodkowi Rozwoju Edukacji i Łódzkiemu Centrum Doskonalenia Nauczycieli i Kształcenia Praktycznego, że podejmują tak ważny dla Europy temat – pomocy rozwojowej.

Europejski Rok na Rzecz Rozwoju to pierwszy rok w historii europejskiego roku tematycznego poświęcony działaniom zewnętrznym Unii Europejskiej i roli Europy na świecie, i w tym trudnym dla Europy czasie nabierający szczególnego znaczenia.

Data ustanowienia Europejskiego Roku na Rzecz Rozwoju nie jest przypadkowa. Rok 2015 ma znaczenie symboliczne i przełomowe. Z jednej strony kończy okres 15 lat wspólnych wysiłków krajów rozwiniętych na rzecz potrzebujących, a z drugiej strony rozpoczyna nowy okres realizacji Zrównoważonych Celów Rozwojowych, które zostaną przyjęte przez Zgromadzenie Ogólne Narodów Zjednoczonych pod koniec września tego roku.

Warto tu podkreślić, iż Unia Europejska pozostaje największym darczyńcą oficjalnej pomocy rozwojowej na świecie. Pomimo tego zaangażowania, nasi obywatele nie posiadają wystarczającej informacji, jakie działania podejmuje UE na rzecz biednych narodów. Dlatego też, Europejski Rok na Rzecz Rozwoju, ze swoim mottem Nasz świat, nasza godność, nasza przyszłość, ma wszystkim przybliżyć znaczenie pomocy rozwojowej dla dobra całego świata.

Tymczasem 1,5 roku temu Europa nie spodziewała się jeszcze tak dramatycznego napływu uchodźców do Europy. Wojny tuż za naszymi południowymi i wschodnimi granicami, w Syrii, Libii i na Ukrainie, oraz coraz silniejsza pozycja Państwa Islamskiego i zaangażowanie Rosji zarówno na wschodzie, jak i południu, dramatycznie zmieniły sytuację geopolityczną i wpłynęły na niespotykaną dotychczas skalę uchodźców chcących przedostać się do Europy. 
 

Te wojny, ubóstwo i szerzący się terroryzm, obnażyły niedostatki unijnych polityk w ich wymiarze zewnętrznym – polityki zagranicznej, polityki bezpieczeństwa i obrony, polityki migracyjnej, jak i rozwojowej. 

Unia świadczy pomoc w ramach współpracy na rzecz rozwoju od ponad 60 lat. Ale brak woli politycznej i podejścia systemowego do problemów, z jakimi borykają się nasi bezpośredni sąsiedzi, jak i nasi partnerzy w Afryce czy na Bliskim Wschodzie, potężnie wpływa na sukces i skalę rezultatów, jaką ta pomoc może przynieść.
 

Jedynie częściowo osiągnęliśmy główny cel unijnej polityki współpracy na rzecz rozwoju w zakresie docelowej eliminacji ubóstwa. Przyczynia się to, wraz z stale wybuchającymi na świecie konfliktami, szerzącą się korupcją, łamaniem praw człowieka, opresją opozycji przez rządzących do coraz większej destabilizacji całych regionów.

Jeśli spojrzymy na nasze sąsiedztwo –  jest tu coraz mniej spokojne i  w świetle ostatnich wydarzeń – kryzysu bezpieczeństwa w Europie i płonącego podbrzusza Europy – widać, że Unia nie zdała tego egzaminu celująco.

Nasze wsparcie na rzecz południa i wschodu Europy, czy Afryki, jest nadal potrzebne, ale by być skuteczne musi być kompleksowe i systemowe, wpisane w strategiczne działania całej unijnej Wspólnoty.

Pomoc rozwojowa czy polityka migracyjna nie przyniosą pożądanych efektów, jeśli nie będą prowadzone równolegle do skutecznej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Unii Europejskiej. Pomoc rozwojowa powinna być narzędziem radzenia sobie z kryzysem migracyjnym i kryzysem bezpieczeństwa u jego źródeł. Tego Unii teraz potrzeba.
 

W naszej rezolucji z 2014 roku, w której akceptowaliśmy rok 2015 jako Europejski Rok na Rzecz Rozwoju, uważaliśmy, że „powinien stać się rokiem symbolicznym i przełomowym, jako ostatni rok realizacji wspólnie uzgodnionych milenijnych celów rozwojowych”. Ta symbolika jest dzisiaj szczególna, to prawda, ale ocena realizacji surowa. Potrzebne są zmiany i konkretne działania zsynchronizowane w ramach unijnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Sama polityka życzeniowa nam stabilności w sąsiedztwie i Europie nie zapewni” – podkreślił Europoseł. 

 

Kontakt ze mną